wtorek, 11 grudnia 2012

Eksplodujące pecety




Co za kraj!!!
Niedawno, w związku z rozwojem organizacji wynajęliśmy nowe pomieszczenia. Przez weekend  było -15 stopni, wiec pokoje się wychłodziły. Dział techniczny nie był w stanie uruchomić ogrzewania. I nie ma się czemu dziwić. Na dachu budynku zainstalowane są wymienniki, które działając na zasadzie pompy ciepła powietrze-powietrze w lecie chłodzą pomieszczenia a w zimie maja je za zadanie ogrzać. Tylko, że przy -15C efektywność jest żadna, a wręcz część urządzeń może mieć nawet zabezpieczenia przed oblodzeniem i się wyłącza przy zbyt niskiej temperaturze. Nota bene, koszty takiego ogrzewania są dramatycznie wysokie.
Na moje pytanie, dlaczego nie zainstalowali zwykłego ogrzewania gazowego, odpowiedzieli, że za długo by trwało uzyskanie pozwoleń.

Ale to jeszcze nic. Dzisiaj przyszedł informatyk i poprosił o wyłączenie komputerów, gdyż dział techniczny ma jakieś problemy z zasilaniem. Ok, sprzęt został wyłączony i zaczęła się dyskoteka. Wrażenie było takie, jakby ktoś trzymał w rękach przerwany kabel i mając przy tym dużo zabawy robił zwarcie krzesząc iskry. Efekt był taki, ponieważ dwie księgowe nie wyciągnęły wtyczek z gniazdek, że dwa pecety spaliły się z hukiem i smrodem eksplodujących zasilaczy, a wielka biurowa drukarka poszła się jeb...

Ale nie nawet o to chodzi. Wygląda na to, że ten budynek nie ma żadnych działających zabezpieczeń elektrycznych, w postaci osobnych obwodów zabezpieczonych bezpiecznikami, które by zadziałały w takich sytuacjach. Ciekawe ile  wzięli w łapę elektrycy wyrażający zgodę na użytkowanie. Aż strach się bać, co się stanie w wyniku wybuchu pożaru, bo budynek jest wyposażony w tylko jedną klatkę schodową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz