Co za kraj!!!
Niedawno, w związku z rozwojem organizacji wynajęliśmy nowe pomieszczenia. Przez weekend było -15
stopni, wiec pokoje się wychłodziły. Dział techniczny nie był w stanie
uruchomić ogrzewania. I nie ma się czemu dziwić. Na dachu budynku zainstalowane
są wymienniki, które działając na zasadzie pompy ciepła powietrze-powietrze w
lecie chłodzą pomieszczenia a w zimie maja je za zadanie ogrzać. Tylko, że przy
-15C efektywność jest żadna, a wręcz część urządzeń może mieć nawet
zabezpieczenia przed oblodzeniem i się wyłącza przy zbyt niskiej temperaturze.
Nota bene, koszty takiego ogrzewania są dramatycznie wysokie.
Na moje pytanie, dlaczego nie zainstalowali zwykłego
ogrzewania gazowego, odpowiedzieli, że za długo by trwało uzyskanie pozwoleń.
Ale to jeszcze nic. Dzisiaj przyszedł informatyk i poprosił
o wyłączenie komputerów, gdyż dział techniczny ma jakieś problemy z zasilaniem.
Ok, sprzęt został wyłączony i zaczęła się dyskoteka. Wrażenie było takie, jakby
ktoś trzymał w rękach przerwany kabel i mając przy tym dużo zabawy robił
zwarcie krzesząc iskry. Efekt był taki, ponieważ dwie księgowe nie wyciągnęły
wtyczek z gniazdek, że dwa pecety spaliły się z hukiem i smrodem eksplodujących
zasilaczy, a wielka biurowa drukarka poszła się jeb...
Ale nie nawet o to chodzi. Wygląda na to, że ten budynek nie
ma żadnych działających zabezpieczeń elektrycznych, w postaci osobnych obwodów
zabezpieczonych bezpiecznikami, które by zadziałały w takich sytuacjach.
Ciekawe ile wzięli w łapę elektrycy wyrażający
zgodę na użytkowanie. Aż strach się bać, co się stanie w wyniku wybuchu pożaru,
bo budynek jest wyposażony w tylko jedną klatkę schodową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz