Jadę samochodem. Lubię latać, ale by dostać się do Timisoary ze Śląska potrzeba co najmniej 7 godzin i dwóch przesiadek - doliczając czas niezbędny na odprawę i dostanie sie na i z lotniska to ponad 10 godzin. Za 8 dojedzie się samochodem.
To nie jest moja pierwsza wycieczka do Rumuni. W zeszlym roku w wakacje odzwiedzilem kolegę w Bukareszcie. Jechałem czysto turystycznie moim ukochanym punto HGT i zrobilem jakies 1200 km tylko przez rumuńskie góry, a cała trasa to jakieś 3000km. Nota bene, fiacik ma już od pewnego czasu nowego właściciela.
Tym razem jadę najkrótszą drogą: przez przejście graniczne w Korbielowie, potem prościutko przez Słowację (Zwoleń i Sahy), potem Węgry (Budapeszt - Szeged) i pozostaje 80km do Timisoary, gdzie jutro mam się stawić w biurze. Od obwodnicy Budapesztu do granicy z Rumunią jedzie się autostradami - zapinam tempomat i w ciągu 3 nudnych godzin jestem w Timisoarze. Do Budapesztu przez polskie i słowackie góry w deszczu jest 5 godzin.. Cała trasa to 670km i 8 godzin. W Rumuni trzeba pamiętać o przestawieniu zegarków w związku z inną strefą czasową.
Droga jak zwykle mija spokojnie. Zaskakujące jest dla mnie za każdym razem, że Słowacja na południe od miasta Zwoleń jest tak słabo zaludniona.
Koszty przejazdu to oprócz paliwa winietka na Węgrzech i 3eur opłaty za drogi rumuńskie.
Dotarłem do hotelu ZEFIR: http://www.pensiuneazefir.ro/ Na zdjęciach wygląda dobrze, ale pokój ma już swoje lata i jest ciasny i zużyty.No nic. nie ma co narzekać - jutro się biorę za szukanie mieszkania.
W każdym razie WIFI działa, wiec mogę eis kontaktować ze znajomymi i pisać o Rumuni.
To nie jest moja pierwsza wycieczka do Rumuni. W zeszlym roku w wakacje odzwiedzilem kolegę w Bukareszcie. Jechałem czysto turystycznie moim ukochanym punto HGT i zrobilem jakies 1200 km tylko przez rumuńskie góry, a cała trasa to jakieś 3000km. Nota bene, fiacik ma już od pewnego czasu nowego właściciela.
Tym razem jadę najkrótszą drogą: przez przejście graniczne w Korbielowie, potem prościutko przez Słowację (Zwoleń i Sahy), potem Węgry (Budapeszt - Szeged) i pozostaje 80km do Timisoary, gdzie jutro mam się stawić w biurze. Od obwodnicy Budapesztu do granicy z Rumunią jedzie się autostradami - zapinam tempomat i w ciągu 3 nudnych godzin jestem w Timisoarze. Do Budapesztu przez polskie i słowackie góry w deszczu jest 5 godzin.. Cała trasa to 670km i 8 godzin. W Rumuni trzeba pamiętać o przestawieniu zegarków w związku z inną strefą czasową.
Droga jak zwykle mija spokojnie. Zaskakujące jest dla mnie za każdym razem, że Słowacja na południe od miasta Zwoleń jest tak słabo zaludniona.
Koszty przejazdu to oprócz paliwa winietka na Węgrzech i 3eur opłaty za drogi rumuńskie.
Dotarłem do hotelu ZEFIR: http://www.pensiuneazefir.ro/ Na zdjęciach wygląda dobrze, ale pokój ma już swoje lata i jest ciasny i zużyty.No nic. nie ma co narzekać - jutro się biorę za szukanie mieszkania.
W każdym razie WIFI działa, wiec mogę eis kontaktować ze znajomymi i pisać o Rumuni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz